A co do pewnej sprawy, jestem zajebiście naiwna, że aż nie mogę w to uwierzyć. Jak można zaufać komuś[po raz kolejny], kto ma w dupie mnie, to co jest dla mnie ważne + chyba nie wie co znaczy 'zwierzać się komuś' i 'być przyjacielem'. W każdym razie, nie wiem czy też uważał mnie za "przyjaciółkę", ale jeżeli tak to: gdzie tu do cholery logika?! Po prostu nie jestem już zaskoczona, przecież to nie pierwszy raz. Tak szczerze mówiąc, to to co teraz mi powiesz nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia i mam to w dupie, a co do 'odegrania się' to też mnie to nie obchodzi, bo nie będę zniżała się do Twojego poziomu logiki. Jedyne co mogę powiedzieć, to to, że jest mi po prostu przykro, naprawdę. Żyj sobie dalej w swoim wymyślonym świecie...
